Smak sera z Bieszczad

Ser owcze należą do prawdziwych polskich rarytasów. Będąc w górach niesposób oprzeć się ich smaku i zakupić zapasy do domu. Kolebką serów owczych są niewątpliwie Tatry. W Bieszczadach prawdziwe regionalne wyroby dostaniemy w kilku bacówkach. To sery nazywane bruskami, pucokami i gazdowskimi – nieco podobne do oscypka.

oscypek

„Produkcją” serów z mleka owczego trudni się coraz mniej osób w Bieszczadach. Wszak bacowanie to ciężka praca – trzeba owce nagonić, doić i szybko przetworzyć mleko. Do owiec trzeba wstać wcześnie rano, aby je ręcznie wydoić (nawet kilka razy dziennie). Właściciele gospodarstw często zatrudniają juhasów. Praca przy wytwarzaniu serów kończy się późnym wieczorem, nabiał należy odpowiednio przechowywać i regularnie doglądać, aby nie był za kwaśny czy za miękki. Powstawanie oscypka to długi i mozolny proces, potrzeba dużo cierpliwości, aby uformował się smaczny ser owczy.

W Bieszczadach tylko w kilku miejscach można kupić dobry ser. Najbardziej znanym w tym regionie Polski producentem serów huculskich jest Nikolas Malanopulos, którego bacówka znajduje się pod Połoniną Wetlińską na trasie w kierunku Brzegów Górnych. Ponadto smaczne górskie osypki przygotowane z mleka koziego można dostać w pobliżu Komańczy (m.in. w Nowym Łupkowie). W rejonie Smolnika można również kupić sery owcze (głównie bryndzę). Najchętniej wybierane sery przez turystów to oscypki i bunc. Coraz więcej osób sprawdza czy produkty pochodzą z certyfikowanych gospodarstw i zostały prawdziwie zrobione z mleka owczego (w końcu oszustów nie brakuje, nawet w tej „branży”).  Prawdziwe owcze osypki łatwo jest rozpoznać – mają zielonkawy kolor i nieco inny smak, którego nie można zapomnieć. To ser-wspomnienie wędrówki po rozległych i pachnących trawom połoninach, wyludniałych miejscowościach, w których wznoszą się cerkwie i zobaczyć można niedźwiedzia na własne oczy przechadzającego się wzdłuż Sanu.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *